Typ tekstu: Książka
Autor: Krawczyk Piotr
Tytuł: Plamka światła
Rok: 1997
dyskusji.

Przypomniał sobie ich ówczesny koronny argument - gdyby pan mieszkał
w dolinie, do której wejście zagradzałaby betonowa tama, za którą z
kolei byłby wielki zbiornik wodny, i gdyby któregoś razu, wracając nocą
do domu, zauważył pan olbrzymią rysę w tamie i zdał sobie sprawę, że
ona pęka i że dosłownie za chwilę runie, a masy wody zaleją całą dolinę
razem z jej mieszkańcami, czy nie rzuciłby się pan do ich domów, waląc
w środku nocy w okna i w drzwi, budząc ludzi i nawołując nieszczęsnych
do ucieczki, do ratowania siebie i swoich rodzin?
- Tak, rzuciłbym się.
- No, a co ci rozbudzeni w
dyskusji.<br><br> Przypomniał sobie ich ówczesny koronny argument - gdyby pan mieszkał<br>w dolinie, do której wejście zagradzałaby betonowa tama, za którą z<br>kolei byłby wielki zbiornik wodny, i gdyby któregoś razu, wracając nocą<br>do domu, zauważył pan olbrzymią rysę w tamie i zdał sobie sprawę, że<br>ona pęka i że dosłownie za chwilę runie, a masy wody zaleją całą dolinę<br>razem z jej mieszkańcami, czy nie rzuciłby się pan do ich domów, waląc<br>w środku nocy w okna i w drzwi, budząc ludzi i nawołując nieszczęsnych<br>do ucieczki, do ratowania siebie i swoich rodzin?<br> - Tak, rzuciłbym się.<br> - No, a co ci rozbudzeni w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego