roku w wielkiej biedzie,<br>Więc nie tracąc chwili czasu,<br>Żwawo udał się do lasu.<br><br>Przyszedł grzeczny, miły, gładki:<br>- Cóż, robaczki? Cóż, niedźwiadki?<br>Krucho z wami? Chodzą gadki,<br>Że bezmięsne już obiadki<br>Jeść musicie! Ziółka, kwiatki,<br>Trawki, listki i sałatki!<br>Chodzą gadki, że za miedzą<br>Dwa zajączki małe siedzą,<br><br>Które was za chwilę zjedzą!<br>Wstyd mi za was! Gdy posucha,<br>Niedźwiedź tylko w łapy dmucha.<br>Gdzie popatrzeć - chuderlaki!<br>Przykry mi jest widok taki!<br>Fe! Doprawdy, nie wypada,<br>Lepiej, gdy potrzebna rada,<br>Przyjść po radę do sąsiada.<br><br>Zawstydziły się niedźwiedzie:<br>- Źle się nam ostatnio wiedzie,<br>Poradź, poradź nam, sąsiedzie,<br>Powiedz, lisie Witalisie,<br>Jakie jest