Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
lecz spodziewam się, iż tamci nadejdą lada chwila...
- A ty coś za jeden? - zwrócił się dygnitarz do mówiącego.
- Deczyński... Kazimierz Deczyński, dotąd nauczyciel w wiosce tutejszej.
- Deczyński... Uhm, wiem... wiem! - zjadliwie mruknął komisarz uderzając palcami w swoją wypchaną aktami torbę skórzaną i szepnął coś na ucho panu Czartkowskiemu.
- Będziecie, ludzie, za chwilę wezwani! - rzucił surowo, ostrym spojrzeniem jakby zliczywszy chłopskie głowy.
Po czym obaj panowie weszli do kancelarii.
Komisarz z lekkim westchnieniem zajął miejsce przy dużym stole, przesuniętym tego dnia ze zwykłego miejsca pod oknem na środek izby. W ruchach cokolwiek ociężały, dobywał z torby grube folianty papierzysków i rozkładał je na
lecz spodziewam się, iż tamci nadejdą lada chwila...<br>- A ty coś za jeden? - zwrócił się dygnitarz do mówiącego.<br>- Deczyński... Kazimierz Deczyński, dotąd nauczyciel w wiosce tutejszej.<br>- Deczyński... Uhm, wiem... wiem! - zjadliwie mruknął komisarz uderzając palcami w swoją wypchaną aktami torbę skórzaną i szepnął coś na ucho panu Czartkowskiemu.<br>- Będziecie, ludzie, za chwilę wezwani! - rzucił surowo, ostrym spojrzeniem jakby zliczywszy chłopskie głowy.<br>Po czym obaj panowie weszli do kancelarii.<br>Komisarz z lekkim westchnieniem zajął miejsce przy dużym stole, przesuniętym tego dnia ze zwykłego miejsca pod oknem na środek izby. W ruchach cokolwiek ociężały, dobywał z torby grube folianty papierzysków i rozkładał je na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego