Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
zmienia ostrze w aparacie, zabiera się do golenia.
Szlafrok już wyprasowany.
Grzegorz jest gotów do spotkania. Wygląda - stwierdza Genia - silnie szykownie.
Sios tra Maryla patrzy na swoje dzieło z żałosną dumą.
- Zdążyliśmy - uśmiecha się do pacjenta, do Geni, do siebie.
Zdążyła na ostatni termin.
Zebranie właśnie się skończyło i adiunkt za chwilę wejdzie do hallu.
Jeszcze minuta - i adiunkt wchodzi wprost naprzeciw dwu parom kobiecych oczu.
Franker jest krótko widzem.
Ale oczy i uśmiech Ady dostrzegłby z wielkiej nawet odległości, bez zmrużenia powiek.
Chwila wahania - i rusza w jej stronę. Chybia.
Oto zastępuje mu nagle drogę obca, piękna kobieta.
Adiunkt - podobnie jak
zmienia ostrze w aparacie, zabiera się do golenia.<br>Szlafrok już wyprasowany.<br>Grzegorz jest gotów do spotkania. Wygląda - stwierdza Genia - silnie szykownie.<br>Sios tra Maryla patrzy na swoje dzieło z żałosną dumą.<br>- Zdążyliśmy - uśmiecha się do pacjenta, do Geni, do siebie.<br>Zdążyła na ostatni termin.<br>Zebranie właśnie się skończyło i adiunkt za chwilę wejdzie do hallu.<br>Jeszcze minuta - i adiunkt wchodzi wprost naprzeciw dwu parom kobiecych oczu.<br>Franker jest krótko widzem.<br>Ale oczy i uśmiech Ady dostrzegłby z wielkiej nawet odległości, bez zmrużenia powiek.<br>Chwila wahania - i rusza w jej stronę. Chybia.<br>Oto zastępuje mu nagle drogę obca, piękna kobieta.<br>Adiunkt - podobnie jak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego