u nich równie dobrze jak na dole, grzecznie proponuje, abym się już tutaj zagospodarowała, gdyż zbliża się kolacja i wieczorny obchód. Potakuję, też grzecznie, ale jej wyjaśniam, że przedtem mam jeszcze w biurze do załatwienia pewną małą sprawę. Muszę się pospieszyć, gdyż zaraz kończą się godziny urzędowania. Wychodzę więc, ale za chwileczkę wrócę. <br>Panią urzędniczkę cofnęłam prawie od drzwi. Szykowała się właśnie do wyjścia, mając zamiar wrota swojego królestwa zamknąć na skobel aż do środy, bo nazajutrz wypadało święto. <br>Udając zaskoczenie i zaaferowanie, opowiadam jej w skrócie, jak przy okazji przeprowadzki znalazłam zupełnie niespodziewanie wśród swych rzeczy ukrytą sprytnie i jak się