Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
życie! Boże drogi, gdybyż jeszcze zabrakło szynki albo chociaż wody sodowej!...
Niewiele brakowało, a zaczęłabym padać na szyję wszystkim napotykanym osobom. Bez mała na klęczkach prosiłam, żeby mi cokolwiek oclono, żeby mi zrobiono rewizję, przysięgałam, że sama nie wiem, co mam! Bez skutku, kontrola celna z pobłażliwym uśmiechem wyrzuciła mnie za drzwi, lekceważąco traktując zgłoszone do wwozu dewizy, odmawiając przyjęcia pieniędzy za samochód i ze wstrętem niemal patrząc na moje walizki. Zagroziłam, że następnym razem przewiozę jakąś potężną kontrabandę, co wywołało wybuch beztroskiego śmiechu i liczne dowcipy. Dostałam kawy i kawałek zwyczajnej kiełbasy. Szczęście kwitło i pejzaż jaśniał nadprzyrodzonym blaskiem.
Diabeł usiadł
życie! Boże drogi, gdybyż jeszcze zabrakło szynki albo chociaż wody sodowej!...<br>Niewiele brakowało, a zaczęłabym padać na szyję wszystkim napotykanym osobom. Bez mała na klęczkach prosiłam, żeby mi cokolwiek oclono, żeby mi zrobiono rewizję, przysięgałam, że sama nie wiem, co mam! Bez skutku, kontrola celna z pobłażliwym uśmiechem wyrzuciła mnie za drzwi, lekceważąco traktując zgłoszone do wwozu dewizy, odmawiając przyjęcia pieniędzy za samochód i ze wstrętem niemal patrząc na moje walizki. Zagroziłam, że następnym razem przewiozę jakąś potężną kontrabandę, co wywołało wybuch beztroskiego śmiechu i liczne dowcipy. Dostałam kawy i kawałek zwyczajnej kiełbasy. Szczęście kwitło i pejzaż jaśniał nadprzyrodzonym blaskiem.<br>Diabeł usiadł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego