Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 02.07 (32)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Został tam przewieziony po tym, jak zaatakował swojego fryzjera. W czwartek, ok. godz. 16 Piotr J., mimo że był kompletnie pijany, udał się na Stalową do fryzjera. Z nowej fryzury mężczyzna nie był jednak zadowolony, więc zaatakował i fryzjera, i właściciela salonu. Kiedy złapał za brzytwę, pracownicy salonu wypchnęli go za drzwi. Ale ten wybił okno wystawowe. Dopiero policja obezwładniła pijanego awanturnika.

Potwierdziło się: to była wpadka
Zatrzymanie pasera samochodowego Grzegorza T. zostało maksymalnie nagłośnione przez policjantów. Okazało się jednak, że mężczyźnie nie można nic zarzucić, ponieważ policjanci źle przeprowadzili akcję!
Mundurowi wkroczyli, gdy wydawało się im, że Grzegorz T. odbiera skradzione
Został tam przewieziony po tym, jak zaatakował swojego fryzjera. W czwartek, ok. godz. 16 Piotr J., mimo że był kompletnie pijany, udał się na Stalową do fryzjera. Z nowej fryzury mężczyzna nie był jednak zadowolony, więc zaatakował i fryzjera, i właściciela salonu. Kiedy złapał za brzytwę, pracownicy salonu wypchnęli go za drzwi. Ale ten wybił okno wystawowe. Dopiero policja obezwładniła pijanego awanturnika.&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art" sub="home"&gt;&lt;tit&gt;Potwierdziło się: to była wpadka&lt;/&gt;<br>Zatrzymanie pasera samochodowego Grzegorza T. zostało maksymalnie nagłośnione przez policjantów. Okazało się jednak, że mężczyźnie nie można nic zarzucić, ponieważ policjanci źle przeprowadzili akcję!<br>Mundurowi wkroczyli, gdy wydawało się im, że Grzegorz T. odbiera skradzione
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego