Typ tekstu: Książka
Autor: Sekuła Helena
Tytuł: Ślad węża
Rok: 2004
się integrować już w autobusie, więc pozwoliłam sobie na szaleństwo, taksówkę.
- Nie masz samochodu?
- Mam służbowy. Ale szukanie parkingu, benzyna... kieliszek czegoś...
- Tu parking przypomina lotnisko dla rakiet międzygwiezdnych. Są także boksy i hektary przeciwpoślizgowego gresu w podziemiach, są także trzeźwi szoferzy, którzy o każdej porze odwiozą sztywnych gości, oczywiście za opłatą.
- Nic o tym pałacu nie wiem. A w ogóle jest porażająco nowy.
- Obecność obowiązkowa?
- No, raczej się nie odmawia. Gorsze rzeczy ludzie znoszą żeby mieć pracę, nie żadna krzywda.
- I jesteś tu dzisiaj z powodu firmowej kolacji?
- Dwa w jednym, czyli także z okazji inauguracji nowej siedziby szefa. Tak pisze
się integrować już w autobusie, więc pozwoliłam sobie na szaleństwo, taksówkę.<br>- Nie masz samochodu?<br>- Mam służbowy. Ale szukanie parkingu, benzyna... kieliszek czegoś...<br>- Tu parking przypomina lotnisko dla rakiet międzygwiezdnych. Są także boksy i hektary przeciwpoślizgowego gresu w podziemiach, są także trzeźwi szoferzy, którzy o każdej porze odwiozą sztywnych gości, oczywiście za opłatą.<br>- Nic o tym pałacu nie wiem. A w ogóle jest porażająco nowy.<br>- Obecność obowiązkowa?<br>- No, raczej się nie odmawia. Gorsze rzeczy ludzie znoszą żeby mieć pracę, nie żadna krzywda.<br>- I jesteś tu dzisiaj z powodu firmowej kolacji?<br>- Dwa w jednym, czyli także z okazji inauguracji nowej siedziby szefa. Tak pisze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego