Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
Skończywszy swą toaletę, P'an Tsiang-kuei z wysiłkiem dowlókł się do stołu i odszukał papier i pióro. Ból pełznąc wzdłuż przełyku napełnił już całe usta i rozdygotane zęby dzwoniły bezradnie na alarm. Aby pisać równo, lewą ręką musiał przytrzymywać sobie szczękę. Napisał dwa listy, włożył je starannie do koperty i zaadresował.
Dopiero ukończywszy ten proceder wyjął z szuflady stołu wielki nagan, towarzysza czerwonych dni Nankinu, i zasiadł się w fotelu .
Na stole zadzwonił telefon.
P'an Tsiang-kuei odłożył rewolwer i ujął słuchawkę. W pierwszej chwili po wystraszonym głosie w słuchawce nie mógł poznać, kto mówi. Mówił asystent, zarządzający pracownią profesora.
- Dziś
Skończywszy swą toaletę, P'an Tsiang-kuei z wysiłkiem dowlókł się do stołu i odszukał papier i pióro. Ból pełznąc wzdłuż przełyku napełnił już całe usta i rozdygotane zęby dzwoniły bezradnie na alarm. Aby pisać równo, lewą ręką musiał przytrzymywać sobie szczękę. Napisał dwa listy, włożył je starannie do koperty i zaadresował.<br>Dopiero ukończywszy ten proceder wyjął z szuflady stołu wielki nagan, towarzysza czerwonych dni Nankinu, i zasiadł się w fotelu &lt;page nr=196&gt;.<br> Na stole zadzwonił telefon.<br>P'an Tsiang-kuei odłożył rewolwer i ujął słuchawkę. W pierwszej chwili po wystraszonym głosie w słuchawce nie mógł poznać, kto mówi. Mówił asystent, zarządzający pracownią profesora.<br>- Dziś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego