Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
sam czując się zagrożony - Jerzy D. też nie bardzo wiedział dlaczego, bo w rezultacie Jowita nie zdążyła się z nim spotkać, a więc i niczego mu jeszcze powiedzieć - prosił o daleko idącą dyskrecję. A trudno w oparciu o przeczucia wszczynać postępowanie związane z tak poważną sprawą, jak zaginięcie lub nawet zabójstwo.
Jerzy D. był młodym policjantem, ledwie dwa lata po studiach, toteż i doświadczenia zbyt dużego nie miał. Miał za to w komendzie starszych stażem kolegów, znających cały podległy im teren lepiej niż własne mieszkania, w których bywali zdecydowanie rzadziej. Szybko okazało się więc, że oni
od dawna już mają na
sam czując się zagrożony - Jerzy D. też nie bardzo wiedział dlaczego, bo w rezultacie Jowita nie zdążyła się z nim spotkać, a więc i niczego mu jeszcze powiedzieć - prosił o daleko idącą dyskrecję. A trudno w oparciu o przeczucia wszczynać postępowanie związane z tak poważną sprawą, jak zaginięcie lub nawet zabójstwo.<br>Jerzy D. był młodym policjantem, ledwie dwa lata po studiach, toteż i doświadczenia zbyt dużego nie miał. Miał za to w komendzie starszych stażem kolegów, znających cały podległy im teren lepiej niż własne mieszkania, w których bywali zdecydowanie rzadziej. Szybko okazało się więc, że oni<br>od dawna już mają na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego