Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
wstępując do lasu chłodnych świerków. Nie zauważył nawet, że na jednym z pierwszych drzew siedzi Paćka rozdłubująca nerwowo suche szyszki. Kiedy Polek minął stary świerk najeżony sękami, dziewczyna zsunęła się szybko na ziemię. Tu śpiesznie obciągnęła nową sukienkę, poprawiła uczesane misternie włosy i szerokim łukiem, kryjąc się w wysokich paprociach, zabiegła chłopcu drogę. Wyszedłszy na czerwoną ścieżkę, zwolniła kroku, czekając, aż Polek się z nią zrówna. Z nadzwyczajną uwagą obrywała liście z krzaków, przyglądała się ich żyłkowaniu i guzom zielonych narośli.
- Szabesgoj - powiedziała zaczepnie, gdy Polek ją mijał.
- Kus mi in tuches - odparł Krywko.
- Świnia! - zaperzyła się dziewczyna. I na tym
wstępując do lasu chłodnych świerków. Nie zauważył nawet, że na jednym z pierwszych drzew siedzi Paćka rozdłubująca nerwowo suche szyszki. Kiedy Polek minął stary świerk najeżony sękami, dziewczyna zsunęła się szybko na ziemię. Tu śpiesznie obciągnęła nową sukienkę, poprawiła uczesane misternie włosy i szerokim łukiem, kryjąc się w wysokich paprociach, zabiegła chłopcu drogę. Wyszedłszy na czerwoną ścieżkę, zwolniła kroku, czekając, aż Polek się z nią zrówna. Z nadzwyczajną uwagą obrywała liście z krzaków, przyglądała się ich żyłkowaniu i guzom zielonych narośli.<br>- Szabesgoj - powiedziała zaczepnie, gdy Polek ją mijał.<br>- Kus mi in tuches - odparł Krywko.<br>- Świnia! - zaperzyła się dziewczyna. I na tym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego