Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Gdy owoc dojrzewa
Rok: 1958
gdyż opuszczone przez nas mieszkanie odnajął kooperatywie kolejowej za czynsz o parę rubli wyższy.

Ogrody przylegające do domu były utrzymane piękniej niż nowosokolnickie, które ogrodnik Winter zapuścił pod pozorem, jakoby chwasty stanowiły główną ozdobę rosyjskiego krajobrazu.

W drugiej połowie kwietnia napłynęły ciepłe fale powietrza i w sadzie stare drzewa owocowe zabieliły się kwieciem.

Nora, spuszczana wieczorem z łańcucha, czekała już od świtu pod drzwiami kuchni i przy pierwszej sposobności wbiegała do pokoju merdając ogonem, aby zadokumentować swoje przywiązanie. Miała krótką brązową sierść i sięgała mi do ramienia. Uśmiechała się tylko do mnie (tak mi się przynajmniej wydawało), a robiła to ściągając
gdyż opuszczone przez nas mieszkanie odnajął kooperatywie kolejowej za czynsz o parę rubli wyższy.<br><br>Ogrody przylegające do domu były utrzymane piękniej niż nowosokolnickie, które ogrodnik Winter zapuścił pod pozorem, jakoby chwasty stanowiły główną ozdobę rosyjskiego krajobrazu.<br><br>W drugiej połowie kwietnia napłynęły ciepłe fale powietrza i w sadzie stare drzewa owocowe zabieliły się kwieciem.<br><br>Nora, spuszczana wieczorem z łańcucha, czekała już od świtu pod drzwiami kuchni i przy pierwszej sposobności wbiegała do pokoju merdając ogonem, aby zadokumentować swoje przywiązanie. Miała krótką brązową sierść i sięgała mi do ramienia. Uśmiechała się tylko do mnie (tak mi się przynajmniej wydawało), a robiła to ściągając
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego