Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
go przyciągały. Chudy, z zapadniętą piersią Hindus, z siwiejącym wąsem, oderwał się od kolumny i tchnął czosnkiem:
- Mam zakazany towar: "Sekrety Czarnej Pagody'' i "Noce Indyjskie'', mam i fotosy, trzydzieści klasycznych pozycji.
Wzruszył ramionami. Hindus zaglądał mu w oczy łzawo.
- Sab, a może adres pięknych dziewcząt?
Z przyzwyczajenia, żeby nie zabijać nadziei w oczach błyszczących głodem, zbył go:
- Nie, nie dzisiaj. Innym razem.
Handlarz zgiął się w pokłonie. Wyglądało, że pod ciężarem ogromnego turbana złamie mu się chuda, żylasta szyja.
W cukierni zdjęto zasłony, słońce wpadając przez okna prześwietlało ławice niebieskawych dymów papierosowych. Wentylatory nie szumiały, więc gwar głosów rozpadał się
go przyciągały. Chudy, z zapadniętą piersią Hindus, z siwiejącym wąsem, oderwał się od kolumny i tchnął czosnkiem:<br>- Mam zakazany towar: "Sekrety Czarnej Pagody'' i "Noce Indyjskie'', mam i fotosy, trzydzieści klasycznych pozycji.<br>Wzruszył ramionami. Hindus zaglądał mu w oczy łzawo.<br>- Sab, a może adres pięknych dziewcząt?<br>Z przyzwyczajenia, żeby nie zabijać nadziei w oczach błyszczących głodem, zbył go:<br>- Nie, nie dzisiaj. Innym razem.<br>Handlarz zgiął się w pokłonie. Wyglądało, że pod ciężarem ogromnego turbana złamie mu się chuda, żylasta szyja.<br>W cukierni zdjęto zasłony, słońce wpadając przez okna prześwietlało ławice niebieskawych dymów papierosowych. Wentylatory nie szumiały, więc gwar głosów rozpadał się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego