Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Sportowiec
Nr: 46 (1408)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1977
sporcie każdy chce być lepszy niż inni, najlepszy. Moim pragnieniem było pokonać Marka Petrusewicza, Andrzeja Kłopotowskiego. Trenowałem w krakowskiej Olszy jak opętany, starając się wykorzystać w wodzie każdą chwilę. Dopiero po latach zrozumiałem, jak tych chwil było niewiele. Trening odbywał się raz dziennie, rzadko trwał dłużej niż dwie godziny. Polscy żabkarze liczyli się jednak w świecie, przed igrzyskami w Rzymie miałem realną szansę na olimpijski paszport. Stało się inaczej. Forma przyszła trochę za późno, trzeba było rozpakować walizki.
Trenerom dziś znacznie trudniej znaleźć słowa zachęty, pobudzić wyobraźnię chłopaka albo dziewczyny, przekonywać, że nie tylko w kraju mogą czegoś dokonać. Czym można
sporcie każdy chce być lepszy niż inni, najlepszy. Moim pragnieniem było pokonać Marka Petrusewicza, Andrzeja Kłopotowskiego. Trenowałem w krakowskiej Olszy jak opętany, starając się wykorzystać w wodzie każdą chwilę. Dopiero po latach zrozumiałem, jak tych chwil było niewiele. Trening odbywał się raz dziennie, rzadko trwał dłużej niż dwie godziny. Polscy &lt;orig&gt;żabkarze&lt;/&gt; liczyli się jednak w świecie, przed igrzyskami w Rzymie miałem realną szansę na olimpijski paszport. Stało się inaczej. Forma przyszła trochę za późno, trzeba było rozpakować walizki. <br>Trenerom dziś znacznie trudniej znaleźć słowa zachęty, pobudzić wyobraźnię chłopaka albo dziewczyny, przekonywać, że nie tylko w kraju mogą czegoś dokonać. Czym można
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego