Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
Ireny nie fascynowała na pierwszy rzut oka. Dopiero przy bliższym poznaniu ujawniały się jej utajone powaby. Włosy i oczy o złotawym odcieniu harmonizowały ze smagłą barwą skóry. Nos, regularny i zgrabny, jakby unosił nieco górną wargę, odsłaniając zęby i kawałek górnego dziąsła. Przedziałek pomiędzy przednimi zębami obnażał w uśmiechu pewną zaborczość. Głowa, osadzona na długiej szyi, nigdy nie trzymała się prosto, lecz pochylona nieco na bok nadawała spojrzeniu niekiedy cechy senności, niekiedy znów kokieterii. W tym przegięciu głowy mieściło się wiele nieświadomego wdzięku Ireny. Stan miała przydługi, ale wadę budowy pokrywała zręcznie plisowanymi spódnicami i wysoko noszonym paskiem. Ale największą jej
Ireny nie fascynowała na pierwszy rzut oka. Dopiero przy bliższym poznaniu ujawniały się jej utajone powaby. Włosy i oczy o złotawym odcieniu harmonizowały ze smagłą barwą skóry. Nos, regularny i zgrabny, jakby unosił nieco górną wargę, odsłaniając zęby i kawałek górnego dziąsła. Przedziałek pomiędzy przednimi zębami obnażał w uśmiechu pewną zaborczość. Głowa, osadzona na długiej szyi, nigdy nie trzymała się prosto, lecz pochylona nieco na bok nadawała spojrzeniu niekiedy cechy senności, niekiedy znów kokieterii. W tym przegięciu głowy mieściło się wiele nieświadomego wdzięku Ireny. Stan miała przydługi, ale wadę budowy pokrywała zręcznie plisowanymi spódnicami i wysoko noszonym paskiem. Ale największą jej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego