niejako oficjalnym sojusznikiem policji, a Lone była jej zdyscyplinowanym członkiem, na tyle przynajmniej, by na własną rękę nie wypowiadać sojuszy. Ale w domu otwarcie twierdziła, że Go nie ma. Albo że został wymyślony przez mężczyzn.<br>Ze złością rzuciła jeszcze jedno spojrzenie w lustro, po czym wyszła, uważając bardzo, by nie zabrudzić sukienki na schodach. Palae była bowiem znaną kawiarnią pisarzy i malarzy (Poets, Pimps and Politicians Café, jak nazywali ją między sobą policjanci z pobliskiego komisariatu na ulicy Store Kongensgade), gdzie nie wypadało przyjść w byle jakim ubraniu.<br><br>W kawiarni Palae spotkać można było tych zapracowanych ludzi, którzy niedostrzegalnie dla innych