Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
opowiadała:
- Patrz. W tej mogiłce leży nieślubny synek Anastazji Pietrowny. Martwy się urodził. A niektórzy mówią, że sama go udusiła... A tutaj pogrzebany jest didko Prochor, zwany Sewastopolcem, bo zasłużył się w wojnie krymskiej. Miał więcej niż sto lat, kiedy umarł. Pewnie żyłby jeszcze dłużej, ale czort go podkusił i zachciało mu się dosiąść konia. Puścił się cwałem i wyleciał z siodła. Upadł na ziemię i kwita. Aż dziw, że nie rozsypał się na drobne kosteczki, taki był stareńki... A tu, hospody, pomyłuj, Jekatierina Siergiejewna, nasza nauczycielka, co powiesiła się na strychu, kiedy rzucił ją Alosza, kochanek... A tu leżę ja
opowiadała:<br>- Patrz. W tej mogiłce leży nieślubny synek Anastazji Pietrowny. Martwy się urodził. A niektórzy mówią, że sama go udusiła... A tutaj pogrzebany jest didko Prochor, zwany Sewastopolcem, bo zasłużył się w wojnie krymskiej. Miał więcej niż sto lat, kiedy umarł. Pewnie żyłby jeszcze dłużej, ale czort go podkusił i zachciało mu się dosiąść konia. Puścił się cwałem i wyleciał z siodła. Upadł na ziemię i kwita. Aż dziw, że nie rozsypał się na drobne kosteczki, taki był stareńki... A tu, &lt;foreign&gt;hospody, pomyłuj&lt;/&gt;, Jekatierina Siergiejewna, nasza nauczycielka, co powiesiła się na strychu, kiedy rzucił ją Alosza, kochanek... A tu leżę ja
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego