Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
i spory kawałek za wieś. Schlebiało mi, że idę z
prawdziwym żołnierzem, udającym się właśnie na front, a jeszcze nie
wierzącym w Boga i gardzącym śmiercią. Mówiłem mu, Sasza, on mi mówił,
Pietia, co tym bardziej podbijało moją dumę. I kiedyś właśnie, gdy
odprowadziłem go już spory kawałek za wieś, zachciało mu się nagle
zakurzyć, więc siedliśmy na brzegu głębokiego leja po bombie, i wtedy
zwierzyłem mu się, że chciałbym mieć charta.
Nic mi nie obiecał, śmiał się tylko, lecz za tydzień, może dwa,
gdzieś tak po południu, spokój we wsi był, nic nie padało, nie
wybuchało, nie paliło się, usłyszałem
i spory kawałek za wieś. Schlebiało mi, że idę z<br>prawdziwym żołnierzem, udającym się właśnie na front, a jeszcze nie<br>wierzącym w Boga i gardzącym śmiercią. Mówiłem mu, Sasza, on mi mówił,<br>Pietia, co tym bardziej podbijało moją dumę. I kiedyś właśnie, gdy<br>odprowadziłem go już spory kawałek za wieś, zachciało mu się nagle<br>zakurzyć, więc siedliśmy na brzegu głębokiego leja po bombie, i wtedy<br>zwierzyłem mu się, że chciałbym mieć charta.<br> Nic mi nie obiecał, śmiał się tylko, lecz za tydzień, może dwa,<br>gdzieś tak po południu, spokój we wsi był, nic nie padało, nie<br>wybuchało, nie paliło się, usłyszałem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego