Płoszowski" już wkrótce uchyli przyłbicę, powie, że nazywa się Tadeusz Garbowski, że jest filozofem, biologiem, zoologiem, docentem Uniwersytetu Jagiellońskiego. Ach, tak! Przecież Jadzia Eysymonttówna wspominała kiedyś w liście do pani Elizy, że słucha wykładów pana Garbowskiego, choć trudno z nich coś zrozumieć.<br><br>Dobroć i życzliwość pani Elizy pozwoliły nieopatrznie odpowiedzieć zachętą: "Spróbować można. Proszę opisać: jaki to będzie temat, jaka treść, jaka forma?" Ale - równocześnie zastrzegała się - "cała możność roboty zależy od tego, czy mię to dotknie, czy nie dotknie, czy pobudzi struny do grania, czy pozostawi je niemymi".<br><br>Nie czekała zbyt długo na odpowiedź; przesłany szkic czytała "po razy kilka