Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
Są sposoby - rzekła sucho, wygładzając fałdy spódniczki. - Strażnicy to też mężczyźni.
- Masz zamiar spać ze wszystkimi, którzy pomogą ci dotrzeć do Śpiewaka?
- Dlaczego nie? On jest tego wart.
- Idź już, dziewczyno - machnął ręką Wiatr Na Szczycie. - Jeśli uda ci się go zobaczyć, pamiętaj: nie dotykaj go pod żadnym pozorem i zachowuj się bardzo cicho. Nie dodawaj mu cierpienia. Zresztą, pewnie i tak by cię nie rozpoznał.
Dziewczyna zniknęła za drzwiami, pozostawiając maga z zamętem w głowie. W czyich oczach widział ostatnio tyle siły i wiary w cud? Chyba tylko w szarych oczach Śnieżynki. Przed laty, gdy zaciskał zęby na drewnianym klocku, a
Są sposoby - rzekła sucho, wygładzając fałdy spódniczki. - Strażnicy to też mężczyźni.<br>- Masz zamiar spać ze wszystkimi, którzy pomogą ci dotrzeć do Śpiewaka?<br>- Dlaczego nie? On jest tego wart.<br>- Idź już, dziewczyno - machnął ręką Wiatr Na Szczycie. - Jeśli uda ci się go zobaczyć, pamiętaj: nie dotykaj go pod żadnym pozorem i zachowuj się bardzo cicho. Nie dodawaj mu cierpienia. Zresztą, pewnie i tak by cię nie rozpoznał.<br>Dziewczyna zniknęła za drzwiami, pozostawiając maga z zamętem w głowie. W czyich oczach widział ostatnio tyle siły i wiary w cud? Chyba tylko w szarych oczach Śnieżynki. Przed laty, gdy zaciskał zęby na drewnianym klocku, a
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego