Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
rejonie moich wcześniejszych obserwacji. Ona nic nie widzi, odchyla się, patrzy, zagląda, wreszcie spostrzega. Wygląda na to, że ten człowiek nie ma nóg od kolan i przypomina zwierzę pokryte czarną zakurzoną sierścią. Pełznie uparcie w stronę Szczepańskiej - pewnie z jednego stanowiska na drugie...W tym podążaniu na czworakach jest jakaś zaciekłość, agresja, drapieżność kształtu i ruchu... Chce tak żyć czy też dopuszcza się jakiegoś ekscesu? Nie potrafię tego ulokować w żadnym pewnie określonym miejscu, w mojej głowie i między nami - przy stoliku i tam na granitowych płytach rynku trwa jakaś groźna nieokreśloność. Bo przecież umówiłem się z nią na odwiedzenie grobu
rejonie moich wcześniejszych obserwacji. Ona nic nie widzi, odchyla się, patrzy, zagląda, wreszcie spostrzega. Wygląda na to, że ten człowiek nie ma nóg od kolan i przypomina zwierzę pokryte czarną zakurzoną sierścią. Pełznie uparcie w stronę Szczepańskiej - pewnie z jednego stanowiska na drugie...W tym podążaniu na czworakach jest jakaś zaciekłość, agresja, drapieżność kształtu i ruchu... Chce tak żyć czy też dopuszcza się jakiegoś ekscesu? Nie potrafię tego ulokować w żadnym pewnie określonym miejscu, w mojej głowie i między nami - przy stoliku i tam na granitowych płytach rynku trwa jakaś groźna nieokreśloność. Bo przecież umówiłem się z nią na odwiedzenie grobu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego