mogę zniszczyć siebie, żyjąc na wygnaniu. Chcę mieszkać i pracować tylko w kraju i dla kraju, wśród bliskich przyjaciół, bez przymusu, bez ciasnego gorsetu konwenansów. (Wszystkie zesłania w głąb Rosji określano wówczas jedną, groźną nazwą: Syberia.)<br><br> Zaskoczenie, zgorszenie, głosy potępienia; im większa jednak natarczywość pytań w rodzaju: - Dlaczego tak uczyniłaś, zacna pani Elizo? To się nie godzi... - tym silniej burzy się w niej gniew, aby w końcu wybuchnąć w dobitnej odpowiedzi: - A dlatego, że go nie kochałam... I proszę nie zawracać mi tym więcej głowy.<br><br>Niesłychane to rzeczy! Podążać na zesłanie za mężami, kochanymi czy nie kochanymi, toż to patriotyczny i