Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
Nas jest dwóch młodych i agitaj - no, agituj, jak możesz. Starych nie przekonasz. Naśmieją się, powiedzą: "Szczeniaku, smarka sobie utrzyj". A inni - zacietrzewieni. Poszedłem do mieszkania jednego takiego Stefana, tak się nazywa, młody, ożenił się teraz i dziecko przyszło... Myślę sobie: "Nie pije, chłop porządny, myśli, dzieciaka kocha, babę ma zacną. Spróbuję". - A trzeba wam wiedzieć, że to było zaraz potem, jak moje chłopaki z Jelonek, oni pracują w Depo, poprzyczepiali ładunki termitowe z magnesami do cystern. Robili w nocy, ja ich obstawiałem i "Mańkut" z Koła. Ładunki były z opóźnieniem.
Pociąg poszedł. Wyobraziłem sobie, jak to fuknęło w drodze, i
Nas jest dwóch młodych i agitaj - no, agituj, jak możesz. Starych nie przekonasz. Naśmieją się, powiedzą: "Szczeniaku, smarka sobie utrzyj". A inni - zacietrzewieni. Poszedłem do mieszkania jednego takiego Stefana, tak się nazywa, młody, ożenił się teraz i dziecko przyszło... Myślę sobie: "Nie pije, chłop porządny, myśli, dzieciaka kocha, babę ma zacną. Spróbuję". - A trzeba wam wiedzieć, że to było zaraz potem, jak moje chłopaki z Jelonek, oni pracują w Depo, poprzyczepiali ładunki termitowe z magnesami do cystern. Robili w nocy, ja ich obstawiałem i "Mańkut" z Koła. Ładunki były z opóźnieniem.<br>Pociąg poszedł. Wyobraziłem sobie, jak to fuknęło w drodze, i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego