smutne miał Hernando<br>i młodość także miał zatrutą,<br>bowiem złośliwi koleżkowie<br>szydzili zeń, wołając: Puto!<br>Ubóstwem syna notariusza<br>nikt przy tym zgoła się nie wzruszał.<br>Jak nurek cierpi, gdy we włosy<br>złośliwa mu się wczepi alga,<br>tak, udręczony ludzką złością,<br>cierpiał w Hernandzie duch hidalga.<br>Szczególnie go dręczyły baby,<br>albowiem zacne te istoty<br>sądziły, iż ten chłopiec cierpi,<br>bo się nie pozbył jeszcze cnoty.<br>Biedny Hernando! - tak myślały -<br>Chciałby, a taki jest nieśmiały!<br>Na pewno się brandzluje nocą.<br>Szybko pośpieszmy mu z pomocą!<br><br>Chociaż z niezwykłym poświęceniem<br>śpieszyły mu z pomocą damy,<br>to żadnej z nich się nie udało<br>jego oporów