tej otchłani niezrozumiałych idiosynkrazji i gdziekolwiek zobaczę jakieś tajemnicze uczucie, czy to będzie cnota, czy rodzina, wiara czy ojczyzna, tam zawsze popełnić muszę jakieś łajdactwo. Oto moja tajemnica, <page nr=18> którą ze swej strony narzucam wielkiej zagadce bytu. Nie mogę po prostu przejść spokojnie obok szczęśliwych narzeczonych, obok matki z dzieckiem lub zacnego staruszka, lecz czasem żal mnie chwyta za Wami, drodzy moi, Ojcze i Matko, i za tobą święte dzieciństwo moje</>. Podstawowa sytuacja strukturalna zostaje zachowana: dwuwarstwowy aksjologicznie świat (Ojciec, Matka, święte dzieciństwo) i porażka, z której wyłania się "żal, co chwyta". Uwypukla się również podstawowa sytuacja kontynuacji czasowej: przeszłość powtarza się