solach minerału znajdziesz dębu pawęż.<br><br>A tam małych nóżek, chitynów igrzysko,<br>Blaskiem kominkowym buzuje mrowisko.<br>Szczupłe czaszki dzwonią, młoteczki łękotek<br>Niebu <orig>odgwiazdują</>, jaki dąb jest obiekt.<br><br>Tedy Bóg się wstydzi. Grom w niebie zawisa,<br>A polana łysa jako pusta misa.<br>Ludzie tam siadają, obrusom na postój,<br>Rybkę smagłą dzielą dla zacnego postu.<br><br>I kiedy już bezpiecznie tłusta warga mlaska,<br>W ość spluniętą z wargi nagle piorun trzaska.<br>Nie masz poniedziałku, choć była niedziela...<br>Bo dąb z <orig>drzewów</> wszystkich niespodziany <orig>wiela</>.</><br><br><br><br><br><br><br><div type="poem" sex="m"><tit>ROK POLSKI</><br><br>* * *<br><br>W głąb kalendarza niech wiodą imiona:<br>Adam w przedsionku, Zofia w ptasim gnieździe,<br>Barbara z diabłem w grudniowym Zajeździe