Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Nasz Julo czerwony
Rok wydania: 1995
Lata powstania: 1975-1986
wykicha! i od razu trzy kilo mu ubędzie... Polonezy
Szopen grywa - to naślozna womitywa!
RODAK trochę speszony, ale pochlebczy Mm... no tak...
co prawda, to prawda... wszyscyśmy się tam jak bobry
popłakali.



SŁOWACKI Rodaku kochany, niechże cię uściskam! (bierze go ponownie w ramiona i
gorąco całuje)
MATKA wstaje i naraz zaczyna w nich rzucać białymi
kwiatami, coraz mściwiej. Światła gasną.
SCENA TRZECIA
MATKA drzemie na krześle SPIKERKI. Drugie krzesło
wolne. Wchodzą SPIKERKI, patrzą, naradzają się, na
koniec SZARA SPIKERKA zajmuje wolne miejsce, BIAŁA
wychodzi. Na środku sceny - koń na biegunach, a na nim
śpiący SŁOWACKI. Muzyka na dnie ciszy; coś z
wykicha! i od razu trzy kilo mu ubędzie... Polonezy<br>Szopen grywa - to naślozna womitywa!<br>RODAK trochę speszony, ale pochlebczy Mm... no tak...<br>co prawda, to prawda... wszyscyśmy się tam jak bobry<br>popłakali. &lt;page nr=171&gt;<br><br><br><br>SŁOWACKI Rodaku kochany, niechże cię uściskam! (bierze go ponownie w ramiona i<br>gorąco całuje)<br>MATKA wstaje i naraz zaczyna w nich rzucać białymi<br>kwiatami, coraz mściwiej. Światła gasną.<br>SCENA TRZECIA<br>MATKA drzemie na krześle SPIKERKI. Drugie krzesło<br>wolne. Wchodzą SPIKERKI, patrzą, naradzają się, na<br>koniec SZARA SPIKERKA zajmuje wolne miejsce, BIAŁA<br>wychodzi. Na środku sceny - koń na biegunach, a na nim<br>śpiący SŁOWACKI. Muzyka na dnie ciszy; coś z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego