Typ tekstu: Książka
Autor: Szpotański Janusz
Tytuł: Zebrane utwory poetyckie
Rok wydania: 1990
Lata powstania: 1951-1989
w tłum celnym bon-mot'em
rewolucyjne wielbią ruchy
i w kółko rozprawiają o tym,
jakby tyranię demokracji
obalić w imię wyższych racji
i zaprowadzić Nowy Ład
na wzór wielkiego Związku Rad.

Odpowiedź znam na to pytanie,
lecz nie odpowiem teraz na nie,
bo jest olbrzymim błędem w sztuce,
gdy się zaczyna od pouczeń.
Dosyć, że w wielkim świecie gorze
i choć to kogoś zdziwić może,
dziś rewolucji ogień płonie
nie w chatach wcale, lecz w salonie.

Ta okoliczność notabene
teoretyków wzmaga wenę.
Wiadomo bowiem, że Marcuse
kłopoty miał ostatnio duże
z podmiotem rewolucji, bo tu
wciąż rewolucji brak podmiotu.
Na krwawe
w tłum celnym bon-mot'em<br>rewolucyjne wielbią ruchy<br>i w kółko rozprawiają o tym,<br>jakby tyranię demokracji<br>obalić w imię wyższych racji<br>i zaprowadzić Nowy Ład<br>na wzór wielkiego Związku Rad.<br><br>Odpowiedź znam na to pytanie,<br>lecz nie odpowiem teraz na nie,<br>bo jest olbrzymim błędem w sztuce,<br>gdy się zaczyna od pouczeń.<br>Dosyć, że w wielkim świecie gorze<br>i choć to kogoś zdziwić może,<br>dziś rewolucji ogień płonie<br>nie w chatach wcale, lecz w salonie.<br><br>Ta okoliczność notabene<br>teoretyków wzmaga wenę.<br>Wiadomo bowiem, że Marcuse<br>kłopoty miał ostatnio duże<br>z podmiotem rewolucji, bo tu<br>wciąż rewolucji brak podmiotu.<br>Na krwawe
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego