Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
po kawałku zapiski Słonego dotyczące budowy smoczych skrzydeł. Rozpiętość w zależności od wieku i płci, wytrzymałość błony, konstrukcja stawów. Wszystko okraszone przejrzystymi rysunkami oraz wykresami. Słony włożył w to naprawdę wiele pracy.
Akurat próbowałem odwinąć następny fragment zwoju, równocześnie trzymając w ręku nożyk i do połowy oskrobaną rzepę. Byłem tak zaczytany, że niezbyt do mnie docierało, iż zabieram się do tego całkiem nieodpowiednio. Wyraźnie brakowało mi trzeciej ręki. I wtedy pojawiła się. Jak na życzenie. Niewielka, bardzo jasna dłoń odebrała mi zwój. Wciąż błądząc umysłem w jakichś odległych rejonach, podniosłem wzrok... i upuściłem nóż z wrażenia. Patrzyłem na demona! Osadzone w
po kawałku zapiski Słonego dotyczące budowy smoczych skrzydeł. Rozpiętość w zależności od wieku i płci, wytrzymałość błony, konstrukcja stawów. Wszystko okraszone przejrzystymi rysunkami oraz wykresami. Słony włożył w to naprawdę wiele pracy.<br>Akurat próbowałem odwinąć następny fragment zwoju, równocześnie trzymając w ręku nożyk i do połowy oskrobaną rzepę. Byłem tak zaczytany, że niezbyt do mnie docierało, iż zabieram się do tego całkiem nieodpowiednio. Wyraźnie brakowało mi trzeciej ręki. I wtedy pojawiła się. Jak na życzenie. Niewielka, bardzo jasna dłoń odebrała mi zwój. Wciąż błądząc umysłem w jakichś odległych rejonach, podniosłem wzrok... i upuściłem nóż z wrażenia. Patrzyłem na demona! Osadzone w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego