to przypadek, że zarazą, która ją dobija, jest dżuma, nasza stara azjatycka znajoma. Azja okazała się niestrawną dla żołądka europejskiego kapitalizmu.<br>Słodko jest patrzeć na śmierć wroga, zakradłszy się za jej plecami do wnętrza jego domu, widzieć w jego rozszerzonych przerażeniem źrenicach miniaturowe odbicie własnej twarzy. Widziałem jednego z waszych zadżumionych. Siny już był prawie, gdy wynosiła go z domu służba sanitarna. Kiedy ułożyć go chciano na wspólnym wozie, wyrwał się z krzykiem: "Nie kładźcie mnie tam! Tam są zadżumieni!" Wpakowano go przemocą. Rzucał się, kopał i gryzł, gdy zaś wepchnięto go wreszcie i zatrzaśnięto za nim drzwiczki, nagle posiniał i