Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
nowi lokatorzy byli bardzo zajęci sobą, gdyż bili
się i awanturowali od rana do wieczora. W przerwach pili "na
zgodę" wódkę, choć Bóg raczy wiedzieć,
skąd mieli na nią pieniądze. (On był wprawdzie szewcem,
ale prawie nigdy nie miał pracy, bo i majster z niego był
nieszczególny, i zwykle przepijał zadatek, a roboty
nie odnosił. Ona chodziła na "posługi", ale z powodu
jej niechlujstwa mało kto ją wzywał.)

W cichej i spokojnej kamienicy, w której
mieszkała, jak mówił Wojciech, "sama lepsza publiczność",
rodzina ta budziła ogólną niechęć i obrzydzenie.
I dziwna rzecz - niechęć ta obejmowała także
i małą! Gdyby Józia była
nowi lokatorzy byli bardzo zajęci sobą, gdyż bili <br>się i awanturowali od rana do wieczora. W przerwach pili "na <br>zgodę" wódkę, choć Bóg raczy wiedzieć, <br>skąd mieli na nią pieniądze. (On był wprawdzie szewcem, <br>ale prawie nigdy nie miał pracy, bo i majster z niego był <br>nieszczególny, i zwykle przepijał zadatek, a roboty <br>nie odnosił. Ona chodziła na "posługi", ale z powodu <br>jej niechlujstwa mało kto ją wzywał.) <br><br> W cichej i spokojnej kamienicy, w której <br>mieszkała, jak mówił Wojciech, "sama lepsza publiczność", <br>rodzina ta budziła ogólną niechęć i obrzydzenie. <br>I dziwna rzecz - niechęć ta obejmowała także <br>i małą! Gdyby Józia była
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego