to ze wszech miar męskie zajęcie, kobiety ze swoimi kaprysami, spod których wyziera zdrowy rozsądek, zupełnie się do tego nie nadają.<br><page nr=124> Jeśli polegnę, cóż, koń mnie niesie po zielonym, zielonym błoniu, pod moimi nogami, pod moimi kopytami, jeśli polegnę, choć błonia tu z zielonego linoleum, wszędzie gęste zielone "<orig>linobłonie</>", a zadek niechybnie odpadnie mi od kości, lecz szarża idzie dobrze, jak się patrzy, książę i Dziadek przede mną, jeśli polegnę, raz jeszcze pod Raszynem?, raz jeszcze pad Radzyminem?, a czemu nie?<br>Choć kości tamtych bohaterów to już próchno, próchno wieczne, czemu miałbym raz jeszcze nie polec, skoro ani mój naród, ani