Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
błyskawicznie. Ktoś drobny, niewielki zapadł za krzak leszczyny. Leżał tam cicho jak jeż, sam widać przestraszony i instynktownie szukający ratunku w bezruchu. Krywko zaszedł krzak od tyłu. Kucał tu Ferdzia z głową schowaną pomiędzy wielkie liście łopianu. Obok niego leżała fajerka i drut. Polek kopnął go bez gniewu w wypięty zadek. Ferdzia nie poruszył się. Udawał kamień, kretowisko, stertę liści jesiennych.
- Czego za mną pełzniesz? Ferdzia milczał.
- Słyszysz, co do ciebie mówię? Ferdzia rzekł cichutko:
- Ja wiem wszystko.
- Co ty możesz wiedzieć? Skikaj do domu. A jeśli komu co powiesz, to zabiję, rozumiesz?
- Ja też chcę być Polakiem, jak wszyscy inni
błyskawicznie. Ktoś drobny, niewielki zapadł za krzak leszczyny. Leżał tam cicho jak jeż, sam widać przestraszony i instynktownie szukający ratunku w bezruchu. Krywko zaszedł krzak od tyłu. Kucał tu Ferdzia z głową schowaną pomiędzy wielkie liście łopianu. Obok niego leżała fajerka i drut. Polek kopnął go bez gniewu w wypięty zadek. Ferdzia nie poruszył się. Udawał kamień, kretowisko, stertę liści jesiennych.<br>- Czego za mną pełzniesz? Ferdzia milczał.<br>- Słyszysz, co do ciebie mówię? Ferdzia rzekł cichutko:<br>- Ja wiem wszystko.<br>- Co ty możesz wiedzieć? Skikaj do domu. A jeśli komu co powiesz, to zabiję, rozumiesz?<br>- Ja też chcę być Polakiem, jak wszyscy inni
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego