noktambulik.<br> Porfirion Osiełek rozejrzał się po sklepie z utajoną pogardą,<br>poprawił błękitny półkoszulek, jeden z tych półkoszulków, na które<br>przykleja się kartkę z napisem "kompozycja szwedzka", potem bardzo<br>wolno pogłaskał się po obu udach i - nadając obliczu wyraz jak<br>najbardziej okrągły i śpiewny - zaczął:<br> - Właściwie, mój panie Różdżka, powinienem pana zadenuncjować policji<br>za fałszowanie włoskich skrzypiec, ale pana nie zadenuncjuję, bo jestem<br>człowiek dobry i sam na sumieniu mam to i owo. Przyszedłem do pana<br>kupić trąbkę, którą nazywają helikonem; trąbka, o której wspomniałem,<br>jest mosiężna, ma głos wysoki i cenę niską.<br> - Co to to nie, śliczny panie Osiełek - chrapnął Różdżka