Typ tekstu: Książka
Autor: Bielecki Michał
Tytuł: Dziewczyna z Banku Prowincjonalnego S. A.
Rok: 1997
pochylając się nad nami i demonstrując dekolt. Było to jedno wielkie wyzwanie erotyczne.
Zręcznie rozkładała filiżanki i kieliszki, a my obaj odruchowo gapiliśmy się na nią aż do chwili, gdy zamknęła za sobą drzwi.
- No - powiedziałem żartobliwym tonem - widzę, że lubi pan niebezpieczeństwa.
- Estetyczne zjawisko, nieprawdaż? - Prochyra nie potrafił ukryć zadowolenia. - Ale najważniejsze, że to świetna sekretarka. Nigdy jej się nie zdarzyło zapomnieć o jakimś terminie, załatwia wszystko bez pytania o szczegóły, jednym słowem, ideał.
- Gdzie ją pan zdobył?
- Podkupiłem w urzędzie miejskim! Prezydent miasta do dzisiaj jest na mnie obrażony. - Prochyra sięgnął po lampkę z koniakiem i podniósł ją do
pochylając się nad nami i demonstrując dekolt. Było to jedno wielkie wyzwanie erotyczne.<br>Zręcznie rozkładała filiżanki i kieliszki, a my obaj odruchowo gapiliśmy się na nią aż do chwili, gdy zamknęła za sobą drzwi.<br>- No - powiedziałem żartobliwym tonem - widzę, że lubi pan niebezpieczeństwa.<br>- Estetyczne zjawisko, nieprawdaż? - Prochyra nie potrafił ukryć zadowolenia. - Ale najważniejsze, że to świetna sekretarka. Nigdy jej się nie zdarzyło zapomnieć o jakimś terminie, załatwia wszystko bez pytania o szczegóły, jednym słowem, ideał.<br>- Gdzie ją pan zdobył?<br>- Podkupiłem w urzędzie miejskim! Prezydent miasta do dzisiaj jest na mnie obrażony. - Prochyra sięgnął po lampkę z koniakiem i podniósł ją do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego