Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
się spojrzeć w ten jego kąt, gdzie na schodkach
prowadzących do prawej oficyny najczęściej siadywała
Sabinka.

W Saskim Ogrodzie Frulein Anna nie musiała mnie teraz
przestrzegać, żebym nie bawiła się z obcymi dziećmi.
Ja sama stroniłam od nich. Ich bieganina, krzyki i śmiechy
drażniły mnie. Siadałam nieruchomo obok Frulein
Anny, zadowolona, że mogę nareszcie odpocząć, bo droga
do ogrodu zrobiła się teraz dziwnie długa i męczyła
mnie bardzo.

- Nie siedź tak ciągle! Pobiegaj sobie trochę! - mówiła
Frulein Anna.

Ale ja nie chciałam ruszyć się z miejsca.

Dawniej pragnęłam bardzo ślizgać
się, gdyż widziałam, jak wesoło bawili się
na zamarzniętej kałuży chłopcy
się spojrzeć w ten jego kąt, gdzie na schodkach <br>prowadzących do prawej oficyny najczęściej siadywała <br>Sabinka. <br><br>W Saskim Ogrodzie Frulein Anna nie musiała mnie teraz <br>przestrzegać, żebym nie bawiła się z obcymi dziećmi. <br>Ja sama stroniłam od nich. Ich bieganina, krzyki i śmiechy <br>drażniły mnie. Siadałam nieruchomo obok Frulein <br>Anny, zadowolona, że mogę nareszcie odpocząć, bo droga <br>do ogrodu zrobiła się teraz dziwnie długa i męczyła <br>mnie bardzo. <br><br>- Nie siedź tak ciągle! Pobiegaj sobie trochę! - mówiła <br>Frulein Anna. <br><br>Ale ja nie chciałam ruszyć się z miejsca. <br><br> Dawniej pragnęłam bardzo ślizgać <br>się, gdyż widziałam, jak wesoło bawili się <br>na zamarzniętej kałuży chłopcy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego