Ty jesteś moim niebem, chłodna i daleka.<br><br>Lecz na próżno cię dotknąć chcę. Jak gołąb lotny,<br>Jak błękit mi umykasz, nim piersią cię chwycę -<br>Kiedyż, obcy błękitom, na lądach samotny,<br>Ujrzę morza gościnne, twoje dwie źrenice?<br><br>***<br>"...Źle, źle, zawsze i wszędzie,<br> Ta nić czarna się przędzie."<br>Norwid<br><br>I<br><br>Nie pomogła zaduma i wyjazd, i słońce.<br>Dzisiaj, o, jak mi trudno przemawiać z słodyczą<br>I uśmiechy rozdawać ptakom, które krzyczą<br>I zimne niebo krają skrzydeł swych goryczą.<br><br>Jak płacz Norwida, ziemia łka nade mną<br>I choć mam w piersiach ocean zachwytu,<br>Wiem, że tu ze mną nie chce pić z błękitu<br>Nikt