Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 4
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
i nie oddaje moczu, co czyni tę książkę jeszcze bardziej zrozumiałą i interesującą".

Nie jest tak, że groteska "Pawia królowej" różni się od - powiedzmy - "Ostatniego ciecia" Janusza Głowackiego jedynie pulsowaniem frazy. Jest u Masłowskiej, oprócz śmieszności i wrzasku, coś jeszcze - wściekłość. Nie wynika ona z rozczarowania rzeczywistością - że ta ma zadziory, nie nowina. To furia wobec całej kultury, tej samej, która Masłowską stworzyła, i wobec języka polskiego, zmienianego zdanie po zdaniu w bełkotliwą opowieść idioty. Masłowska stawia nas przed faktem oczywistym: ludzie tak przecież dzisiaj mówią. Nie odmieniają wyrazów. Źle używają słów "bynajmniej" i "jakkolwiek". I w ogóle bredzą jak pogięci
i nie oddaje moczu, co czyni tę książkę jeszcze bardziej zrozumiałą i interesującą". <br><br>Nie jest tak, że groteska "Pawia królowej" różni się od - powiedzmy - "Ostatniego ciecia" Janusza Głowackiego jedynie pulsowaniem frazy. Jest u Masłowskiej, oprócz śmieszności i wrzasku, coś jeszcze - wściekłość. Nie wynika ona z rozczarowania rzeczywistością - że ta ma zadziory, nie nowina. To furia wobec całej kultury, tej samej, która Masłowską stworzyła, i wobec języka polskiego, zmienianego zdanie po zdaniu w bełkotliwą opowieść idioty. Masłowska stawia nas przed faktem oczywistym: ludzie tak przecież dzisiaj mówią. Nie odmieniają wyrazów. Źle używają słów "bynajmniej" i "jakkolwiek". I w ogóle bredzą jak pogięci
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego