ramionami i zwalił na ziemię, potoczyli się po żwirze, okładając pięściami, aż huczało.<br>A wszystko to w upiornym i nienaturalnym świetle rozbryzgujących się na niebie sztucznych ogni.<br>- Zaprzestańcie! - wrzeszczał Jaskier. - Zaprzestańcie, wy cholerni idioci!<br> Cahir zręcznie wybił Geraltowi ziemię spod nóg, próbującego się podnieść walnął w zęby. I poprawił, aż zadzwoniło. Geralt zwinął się, sprężył i kopnął go, w krocze nie trafił, trafił w udo. Zwarli się znowu, przewrócili, poturlali, grzmocąc jeden drugiego gdzie popadło, oślepieni przez ciosy i włażący do oczu kurz i piach. <br>I nagle rozłączyli się, potoczyli w przeciwne strony, kuląc się i chroniąc głowy przed świszczącymi razami