Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
nie wolno palić.
O, Janko kochana! W jednej chwili wybaczam jej wszystko (jakże nikczemny i małostkowy jest w gruncie rzeczy człowiek), że tak zdradziecko zaprzyjaźniła się z Suzanne, że zachowuje się dziwnie wobec mnie, ma nade mną przewagę i wygrywa ze mną na każdym kroku i że jest tak denerwująco zagadkowa. Wiem, że powinienem się poceremoniować, powiedzieć: "Cóż ja będę...", "to w takim razie i ja pani przy okazji", czy coś takiego, ale nie chce mi się, więc biorę po prostu i mówię:
- O, dziękuję.
- No co, rozchmurzył się pan? Widzę, że pana to tylko trzeba przekupić.
Uśmiecham się i chcę
nie wolno palić.<br>O, Janko kochana! W jednej chwili wybaczam jej wszystko (jakże nikczemny i małostkowy jest w gruncie rzeczy człowiek), że tak zdradziecko zaprzyjaźniła się z Suzanne, że zachowuje się dziwnie wobec mnie, ma nade mną przewagę i wygrywa ze mną na każdym kroku i że jest tak denerwująco zagadkowa. Wiem, że powinienem się poceremoniować, powiedzieć: "Cóż ja będę...", "to w takim razie i ja pani przy okazji", czy coś takiego, ale nie chce mi się, więc biorę po prostu i mówię:<br>- O, dziękuję.<br>- No co, rozchmurzył się pan? Widzę, że pana to tylko trzeba przekupić.<br>Uśmiecham się i chcę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego