Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
się z worka historii, zaczyna się znów ścieśniać. Wyrastają przed oknami wagonu zielone ściany, pociąg popada raz po raz w ciemności tunelu, nazwy miejscowości zaczynają się na "Hoch", a kończą na "au". To wąwóz, to wzgórze. Prostota szyn kolejowych gnie się w łuki. Pociąg kołuje i kręci serpentynami, jakby chciał zagubić ślad przed kimś goniącym, i ze strachem straszliwie gwiżdże. Zielone ściany rozrastają się, nadymają, pęcznieją skałami i pękają w szczeliny i wąwozy, rozszarpują się wierzchołkami iglastych drzew. Mży deszcz, chmury przelatują nisko, wieją nudą deszczowych wakacji w Jaremczu. Ogarnia senne znużenie spowodowane dwiema nie przespanymi nocami. Oczekiwanie, że lada moment
się z worka historii, zaczyna się znów ścieśniać. Wyrastają przed oknami wagonu zielone ściany, pociąg popada raz po raz w ciemności tunelu, nazwy miejscowości zaczynają się na "Hoch", a kończą na "au". To wąwóz, to wzgórze. Prostota szyn kolejowych gnie się w łuki. Pociąg kołuje i kręci serpentynami, jakby chciał zagubić ślad przed kimś goniącym, i ze strachem straszliwie gwiżdże. Zielone ściany rozrastają się, nadymają, pęcznieją skałami i pękają w szczeliny i wąwozy, rozszarpują się wierzchołkami iglastych drzew. Mży deszcz, chmury przelatują nisko, wieją nudą deszczowych wakacji w Jaremczu. Ogarnia senne znużenie spowodowane dwiema nie przespanymi nocami. Oczekiwanie, że lada moment
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego