Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
i położę się spać. Pukaj - niech "Złoty" myśli, że coś się robi. Szef ani majster nie przyjdą. A jeśli przyjdzie nawet któryś z nich, to może mnie pocałować...
Sekuła wdrapał się na najwyższą półkę regału, fartuchem wymościł sobie miejsce pod głową i nucił: "Śpij, dziecinko, już, siwe oczka zmruż. Tam zajączek w polu spał, zbudził go myśliwych strzał..." Sennym głosem dogadywał: - Regały... cholerne regały. Wszyscy robią regały. Miliony kilometrów regałów. Rodak... Jasio Krone i Stacho kleją znowu półki. To ma iść gdzieś na Czerniaków. Pewno pójdziesz z nimi razem. Ja już na żadną budowlę pana Berga nie pójdę. Zanosi się na
i położę się spać. Pukaj - niech "Złoty" myśli, że coś się robi. Szef ani majster nie przyjdą. A jeśli przyjdzie nawet któryś z nich, to może mnie pocałować...<br>Sekuła wdrapał się na najwyższą półkę regału, fartuchem wymościł sobie miejsce pod głową i nucił: "Śpij, dziecinko, już, siwe oczka zmruż. Tam zajączek w polu spał, zbudził go myśliwych strzał..." Sennym głosem dogadywał: - Regały... cholerne regały. Wszyscy robią regały. Miliony kilometrów regałów. Rodak... Jasio Krone i Stacho kleją znowu półki. To ma iść gdzieś na Czerniaków. Pewno pójdziesz z nimi razem. Ja już na żadną budowlę pana Berga nie pójdę. Zanosi się na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego