Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Pani
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1993
wyrzucili wszystko z szaf na podłogę. Ale od tego dokumentu, który ze swoją właścicielką przewędrował pół świata, zaczyna się w tej rodzinie tradycja podtrzymywana po kądzieli.
6. Rodzice trojaczków zawsze w skrytości ducha obawiali się, że dziewczyny mogą zakochać się w tym samym chłopcu. Zdarzyło się akurat odwrotnie. To chłopiec zakochał się w nich trzech naraz. Kolega ze studiów, biedak taki, przychodził na Stołeczną i długo nie mógł się zdecydować. Panny traktowały go chłodno, owszem, pożyczały mu notatki. Były to słynne na roku rękopisy: równiutkie literki, tytuły podkreślone, przejrzyste rysunki, wspaniale podkolorowane. Co tu dużo mówić, trzy ręce to nie to
wyrzucili wszystko z szaf na podłogę. Ale od tego dokumentu, który ze swoją właścicielką przewędrował pół świata, zaczyna się w tej rodzinie tradycja podtrzymywana po kądzieli.<br> 6. Rodzice trojaczków zawsze w skrytości ducha obawiali się, że dziewczyny mogą zakochać się w tym samym chłopcu. Zdarzyło się akurat odwrotnie. To chłopiec zakochał się w nich trzech naraz. Kolega ze studiów, biedak taki, przychodził na Stołeczną i długo nie mógł się zdecydować. Panny traktowały go chłodno, owszem, pożyczały mu notatki. Były to słynne na roku rękopisy: równiutkie literki, tytuły podkreślone, przejrzyste rysunki, wspaniale podkolorowane. Co tu dużo mówić, trzy ręce to nie to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego