Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
Chełmickiego.
- Andrzej, przecież ja nie uciekam. Do ciebie ze wszystkim przyszedłem.
- Ale z czym? Że chcesz uciec. I żądasz ode mnie, abym cię przyjacielsko uścisnął, pobłogosławił i powiedział: "Świetnie, mój drogi, zakochałeś się, rób, co ci się podoba". Poczekaj! Ile razy byliśmy ze sobą w akcji? Czy gdybyś się wówczas zakochał, przyszedłbyś do mnie i powiedział: "Słuchaj, Andrzej, zakochałem się, chcę wreszcie spokojnie żyć, więc nie możecie na mnie liczyć". Powiedziałbyś tak? A kiedy byliśmy na Starówce, wtedy też byś tak powiedział?
- To było co innego.
- Mylisz się. Jesteś tak samo żołnierzem jak wtedy. Chehnicki gwałtownym ruchem obrócił się ku niemu
Chełmickiego.<br>- Andrzej, przecież ja nie uciekam. Do ciebie ze wszystkim przyszedłem.<br>- Ale z czym? Że chcesz uciec. I żądasz ode mnie, abym cię przyjacielsko uścisnął, pobłogosławił i powiedział: "Świetnie, mój drogi, zakochałeś się, rób, co ci się podoba". Poczekaj! Ile razy byliśmy ze sobą w akcji? Czy gdybyś się wówczas zakochał, przyszedłbyś do mnie i powiedział: "Słuchaj, Andrzej, zakochałem się, chcę wreszcie spokojnie żyć, więc nie możecie na mnie liczyć". Powiedziałbyś tak? A kiedy byliśmy na Starówce, wtedy też byś tak powiedział?<br>- To było co innego.<br>- Mylisz się. Jesteś tak samo żołnierzem jak wtedy. Chehnicki gwałtownym ruchem obrócił się ku niemu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego