Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
że nią nie jestem, lecz jak długo można udawać? A poza tym przecież... wyglądam na Żydówkę.
- Dzisiaj powiem mu wszystko.
Jeżeli Witek nie znosi Żydów, to po prostu już się nie spotkamy. Muszę być uczciwa, przynajmniej w tych sprawach. Tak, muszę mu powiedzieć, nie mogę czekać. Czyżbym się w nim zakochała, jeżeli jest to dla mnie aż tak ważne? Jakże jestem słaba, jeśli boję się prawdy.
- Dzień dobry - Witek bierze cię za ręce, całuje z czułością.
Elegancki, smukły, gładko uczesany, uśmiechnięty. Patrzysz w te niebieskie oczy i serce bije ci coraz szybciej. Jest piękniejszy od mężczyzny uśmiechającego się z reklamy mydła
że nią nie jestem, lecz jak długo można udawać? A poza tym przecież... wyglądam na Żydówkę.<br>- Dzisiaj powiem mu wszystko.<br>Jeżeli Witek nie znosi Żydów, to po prostu już się nie spotkamy. Muszę być uczciwa, przynajmniej w tych sprawach. Tak, muszę mu powiedzieć, nie mogę czekać. Czyżbym się w nim zakochała, jeżeli jest to dla mnie aż tak ważne? Jakże jestem słaba, jeśli boję się prawdy.<br>- Dzień dobry - Witek bierze cię za ręce, całuje z czułością.<br> Elegancki, smukły, gładko uczesany, uśmiechnięty. Patrzysz w te niebieskie oczy i serce bije ci coraz szybciej. Jest piękniejszy od mężczyzny uśmiechającego się z reklamy mydła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego