Piwowarczyk. Radny W. Kobielski zwrócił uwagę, że w oponach leżących na dnie zalewu może komuś uwięznąć noga i dojdzie do tragedii. Zastępca burmistrza obiecał przeprowadzić rozmowę ze Zbigniewem Biaduniem, dyrektorem OSiR.<br>Z. Biaduń wyjaśnił "TS" powiedział, iż opony udało się zdobyć nieodpłatnie, a konieczne one były do obłożenia wałów, otaczających zalew "Zimna Woda". - W kwietniu silne wiatry powodowały fale, które niebezpiecznie podmyły groblę od strony torów kolejowych. Jej przerwanie groziło uszkodzeniem szlaku kolejowego i ogromnymi kosztami, które poniosłoby miasto. Uszczelnialiśmy groblę piaskiem i faszyną, ale woda robiła swoje. Po konsultacjach z burmistrzem Łukowa zadecydowałem zastosować powiązane ze sobą opony w celu