Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
zanim się zdecydowałem, już odchodziła z teczką pełną zjełczałych cukierków. Do domu nie mogła mnie zaprosić, bo gnieździła się razem z chorą matką w niewielkim pokoiku. Dopiero w nocy, na kanapce u Jelonków, oddawałem się marzeniom i chyba nie dziwi się Pan, Panie Profesorze, że nie interesowały mnie bezwolne wdzięki zamożnej Jelonkowej. Ta Basia była piękna, samodzielna, energiczna i mądra, i chyba nie znalazłbym takiej drugiej dziewczyny w Warszawie. Tak minęło parę tygodni i ciągle nie potrafiłem jej nawet pocałować, chociaż Niemcy brali teraz wielkie lanie na Wschodzie i bałem się, że lada chwila pęknie ten cały ich front. Tak przyszedł
zanim się zdecydowałem, już odchodziła z teczką pełną zjełczałych cukierków. Do domu nie mogła mnie zaprosić, bo gnieździła się razem z chorą matką w niewielkim pokoiku. Dopiero w nocy, na kanapce u Jelonków, oddawałem się marzeniom i chyba nie dziwi się Pan, Panie Profesorze, że nie interesowały mnie bezwolne wdzięki zamożnej Jelonkowej. Ta Basia była piękna, samodzielna, energiczna i mądra, i chyba nie znalazłbym takiej drugiej dziewczyny w Warszawie. Tak minęło parę tygodni i ciągle nie potrafiłem jej nawet pocałować, chociaż Niemcy brali teraz wielkie lanie na Wschodzie i bałem się, że lada chwila pęknie ten cały ich front. Tak przyszedł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego