Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
głąb oczodołów.

- Żyjesz jeszcze - powiedziała dziewczyna - i
zabierzemy cię stąd. Zostań przy nim - zwróciła
się do Awaru - a ja pójdę na dół sprowadzić
pomoc.

Zerwała się i pobiegła ścieżką pośród
zarośli. Awaru patrzał, jak za chwiejącymi się gałęziami
jej postać znika niby smukły, szybki cień. "Powinienem
stąd odejść - powiedział sobie - zanim
ona wróci, aby nie spotkać jej nigdy więcej. Tak
będzie najlepiej, jeżeli mam wykonać wszystko, czego pragnę,
i wydostać się z wyspy..."

Uczuł na kolanie ucisk palców leżącego.

- Pomóż mi - powiedział ochryple starzec - położyć
się wyżej.

Awaru począł zbierać suche gałęzie, ułożył
z nich wiązkę, przykrył ją młodymi, pełnymi
świeżych
głąb oczodołów.<br><br>- Żyjesz jeszcze - powiedziała dziewczyna - i <br>zabierzemy cię stąd. Zostań przy nim - zwróciła <br>się do Awaru - a ja pójdę na dół sprowadzić <br>pomoc.<br><br>Zerwała się i pobiegła ścieżką pośród <br>zarośli. Awaru patrzał, jak za chwiejącymi się gałęziami <br>jej postać znika niby smukły, szybki cień. "Powinienem <br>stąd odejść - powiedział sobie - zanim <br>ona wróci, aby nie spotkać jej nigdy więcej. Tak <br>będzie najlepiej, jeżeli mam wykonać wszystko, czego pragnę, <br>i wydostać się z wyspy..."<br><br>Uczuł na kolanie ucisk palców leżącego.<br><br>- Pomóż mi - powiedział ochryple starzec - położyć <br>się wyżej.<br><br>Awaru począł zbierać suche gałęzie, ułożył <br>z nich wiązkę, przykrył ją młodymi, pełnymi <br>świeżych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego