z niesmakiem Karolek, zanim Barbara zdążyła udzielić odpowiedzi.<br>- Jak to co mnie obchodzi, jak się ożenię, to ja będę mężem, nie?<br>- Jak będziesz takim samym kretynem jak tamten mąż, to bądź spokojny, że Danka też od ciebie ucieknie - powiedziała Barbara z gniewem. - Już teraz widzę, że wyraźnie się na to zanosi. Dacie mi skończyć czy nie?<br><gap reason="sampling"><br>Barbara zwróciła na siebie uwagę nielicznej obsługi dworca Warszawa Wileńska, dokąd udała się w późnych godzinach wieczornych w towarzystwie sceptycznie do całej imprezy nastawionego Stefana. Ten wprawdzie nie miał, tak jak Włodek, obiekcji natury moralnej, miał za to pewne doświadczenie życiowe, które kazało mu żywić