Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 04.03 (14)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
ogłoszenia innych chętnych. Po jego szokującym artykule strona zniknęła, ale w redakcji rozdzwoniły się telefony: - Ludzie chcieli, żeby o nich też napisać. Byli przekonani, że dzięki takiej reklamie sfinalizują sprzedaż - wspomina Barański.

Kilka lat temu opiniotwórczy niemiecki tygodnik "Der Spiegel" opublikował wywiad z Robertem Konarskim, mieszkańcem Szczecina, który twierdził, że zaopatruje niemieckie kliniki transplantacyjne w nerki od polskich dawców. Konarski chwalił się, że dokonał około 100 takich transakcji, otrzymując około pół miliona marek za nerkę. Policji nie udało się pochwycić ani Konarskiego, ani trafić na żaden ślad jego działalności. Pojawiły się więc podejrzenia, że cała sprawa jest blagą. Transplantolodzy regularnie odbierają
ogłoszenia innych chętnych. Po jego szokującym artykule strona zniknęła, ale w redakcji rozdzwoniły się telefony: - Ludzie chcieli, żeby o nich też napisać. Byli przekonani, że dzięki takiej reklamie sfinalizują sprzedaż - wspomina Barański.<br><br>Kilka lat temu opiniotwórczy niemiecki tygodnik "Der Spiegel" opublikował wywiad z Robertem Konarskim, mieszkańcem Szczecina, który twierdził, że zaopatruje niemieckie kliniki transplantacyjne w nerki od polskich dawców. Konarski chwalił się, że dokonał około 100 takich transakcji, otrzymując około pół miliona marek za nerkę. Policji nie udało się pochwycić ani Konarskiego, ani trafić na żaden ślad jego działalności. Pojawiły się więc podejrzenia, że cała sprawa jest blagą. Transplantolodzy regularnie odbierają
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego